poniedziałek, 18 listopada 2013

Jesteś tylko bibliotekarzem...

Nie ważne czy masz trzy fakultety, czy tylko zawodówkę, czy masz 30 lat w zawodzie czy dopiero zaczynasz. Jesteś tylko bibliotekarzem....

 
Studia kończyłam różne. Nie chodzi tu o to żeby się pochwalić, ale żeby zaznaczyć, że weszłam w kilka środowisk i poznałam ludzi reprezentujących wiele zawodów. I wszędzie słyszę: "Jesteś bibliotekarzem, to do tego trzeba mieć studia?" albo "Masz dobrą pracę, zero odpowiedzialności, siedzisz czytasz sobie i jeszcze ci płacą." Chyba, każdy z nas usłyszał coś takiego w swoim życiu.

Kiedy próbuję wytłumaczyć, że to wcale nie tak, że ja tu nie siedzę, czytam i ksiązki podaje to ludzie kiwają głową z politowaniem, że co ja tam opowiadam. Bo przecież taki lekarz to jak poda zły lek to ktoś może umrzeć, a u was co to za odpowiedzialność?

Ale i tu i tu jest człowiek. I ja i lekarz dbamy o istotę jego człowieczeństwa. W łózko szpitalnym leży pacjent, któremu trzeba podać kroplówkę i leki. Przede mną stoi czytelnik, któremu trzeba podać pomocną dłoń, czasem nadstawić ucho, a czasem podając książki po prostu się uśmiechnąć do p. Halinki i zapytać jak ma się jej piesek.

Bibliotekarz też wydaje leki. Na brak pracy domowej, na wrednego promotora, na smutek po stracie, na dołek emocjonalny, na bagaż życiowy. To bibliotekarz kształtuje zwyczaje czytelnicze. To od niego zależy czy ktoś jeszcze do Wielkiej B wróci. To on słucha, że ktoś płakał całą noc nad książką...Czy ja nie mogę kogoś uratować, pomóc, złagodzić ból?

A  czy ja Bibliotekarz mogę złamać komuś życie? Może nie odbiorę go fizycznie, ale złą lekturą mogę odebrać człowiekowi wiarę. Mogę zamknąć mu świat wyobraźni, do którego nigdy może już nie powróci. Ile razy się słyszy, że ta czy inna książka zmieniła moje życie, moje postrzeganie świata.

Mogę to wszystko. Ja nie jestem tylko bibliotekarzem. Ja jestem AŻ Bibliotekarzem!

4 komentarze:

  1. Bardzo rzadko (ale jednak) trafia się ktoś, kto reaguje z prawdziwym podziwem, gdy mówię czym się zajmuję. Większości wydaje się, że rzeczywiście to nic takiego być bibliotekarzem, bo efektów naszej pracy nie widać od razu. Nie przekłada się ona na jakieś mierzalne wartości, trudno ją ująć w miarodajne wskaźniki i nie jest tak prestiżowa w opinii ogółu. Podoba mi się użyta przez Ciebie metafora :) Pozdrawiam ciepło.

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj, po co te porównania do innych zawodów? Jakbyśmy chcieli całemu światu udowodnić jacy jesteśmy ważni, potrzebni i jaką to mamy misję.
    Jestem bibliotekarką prawie całe zawodowe życie i po prostu lubię tę pracę i to mi wystarczy. I nie zgodzę się z tym, że bibliotekarz kształtuje zwyczaje czytelnicze. Moich żaden bibliotekarz nie ukształtował. I nie wiem co to znaczy, że dbam o istotę człowieczeństwa?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trochę smutno, że nawet bibliotekarze nie widzą odrobiny magii w naszym zawodzie... Ale napisałam to nie po to żeby powiedzieć, że bibliotekarze są ważniejsi od innych, ale że nam też należy się pewna doza szacunku. A nie pogląd (niestety dość popularny ostatnio), że "podawaczem książek" może być każdy. Zanim byłam bibliotekarzem, byłam też czytelnikiem i były biblioteki, które omijałam ze względu na pracujące tam osoby. Być może przez to nie przeczytałam wielu książek, a może przeczytałam inne bo poszłam do innej biblioteki. Jesteśmy częścią pewnego systemu i czy nam się to podoba, czy nie, to wpływamy w pewien sposób na czytelników. Zadowolony wróci po więcej, a zniechęcony być może nie odwiedzi już żadnej biblioteki.
      Za Słownikiem języka polskiego PWN "Człowieczeństwo - natura ludzka, istotne cechy człowieka, godność ludzka". Czy czytanie na to wszystko nie ma wpływu?

      Usuń
  3. Brawo! Ileż to razy ja tak miałem, że moi znajomi docinali mi, że pewnie nic nie robię tylko czytam książki. Już mi się odechciało tłumaczyć, że największą dla mnie radością jest gdy czytelnik/czytelniczka (głównie czytelniczki:) otrzymuje ode mnie rozwiązanie lub najlepiej wskazówki do rozwiązania dręczącego go/ją problemu. Uwielbiam się zamieniać w swego rodzaju detektywa i znaleźć możliwie jak najwięcej pomocnych materiałów dla przychodzących do mojej czytelni ludzi. Lubię to i to bardzo.

    OdpowiedzUsuń