Pracuję w wielkiej B już jakiś czas. I długo i krótko bo 2 lata. (Ci z dłuższym stażem se teraz myślą: A to się gówniara mądrzy). Krótko, bo jak sobie pomyślę, że do 67 lat mam pracować to jeszcze wiele, wiele lat pracy przede mną. Długo, bo już naprawdę wiele widziała i aż strach myśleć co jeszcze zobaczę.
W każdym razie chciałam się podzielić refleksją z tych dwóch lat. Tyle się mówi o interdyscyplinarności zawodu bibliotekarza. Problem w tym, że ta interdyscyplinarność na studiach kreuje się inaczej niż w codziennym pracowym życiu...
A o to lista rzeczy, które robi "interdyscyplinarny" bibliotekarz. Tak więc byłam już:
-edytorem tekstów (przepisywanie itp.)
-magazynierem
-tragarzem
-fotografem
-informatykiem
-kelnerką
-szatniarzem
-sprzątaczką
-florystką
-plastykiem
-serwisantem ksero
- ...
Myślę, że ta lista nie jest skończona i jeszcze kilka pozycji w ciągu lat pracy dopiszę.
A Wy kim już byliście w swoich wielkich B?
Florystką nie zdarzyło mi się być:)
OdpowiedzUsuńAle wszystkie pozostałe czynności wykonuję dość często:) Zwłaszcza jeśli chodzi o serwisowanie ksero:)
Dodałbym od siebie jeszcze grafika komputerowego:)
Psychoterapeutą, doradcą w różnych sprawach (od kremu na dzień po projekt domu), nianią, opiekunką zwierząt:)
OdpowiedzUsuńNo zwierzęta to mi się jeszcze nie trafiły, za to całe tabuny dzieci:)
OdpowiedzUsuńO, i czasem jetem wybawcą. Jak praca jest na jutro, a dziewczątko nie wie nawet jaki ma temat:)
Pies, kot - przypadkowo, zgubiły się i akurat wpadły do biblioteki - ciekawe;), rybkę czytelniczka oddała nam pod opiekę na czas wyjazdu:)
OdpowiedzUsuń-biurem pisania podań różnych
OdpowiedzUsuń-tłumaczem z języków wszelakich
-projektantką wnętrz bibliotecznych
-wodzirejką zabaw dziecięcych