środa, 26 października 2011

Skaczące myśli

Najlepszym momentem mojego dnia jest droga do pracy. Zostawiam za sobą problemy domowe, a nie mam jeszcze w sobie pracowego zamętu. Po prostu idę, noga za nogą i myślę... Wtedy właśnie mam najwięcej pomysłów i wszystkie wydają się dobre. Czasem mam wrażenie, że wiatr wywiewa te myśli z głów innych przechodniów, a one potem przelatują przez moją. Ciekawe gdzie trafiają myśli wywiane z mojej głowy... Do pracy idę codziennie inna drogą. Czasem chodnik sam ucieka spod nóg, czasem muszę mocno przeć na przód. Lubię te codzienne zmiany trasy. Ale zawsze na końcu jest biblioteka. Wielka B. Z przekroczeniem progu staje się niewolnikiem pracowych myśli, a tamte skaczące przelatują z wiatrem dalej przez głowy kolejnych przechodniów...

1 komentarz: